sobota, 22 października 2011

Przeczytaj tę historię...

Była sobie raz śliczna dziewczynka, która przyszła na świat jako niechciane dziecko. Ojciec porzucił ją, gdy tylko się urodziła. Matka była chora psychicznie i oddała ją swojej siostrze, a ta z kolei umieściła siostrzenicę najpierw na stancjach u obcych ludzi, a następnie wywiozła ją do sierocińca. Dziewczyna wyrosła na najpiękniejszą i najbardziej upragnioną kobietę w swoim kraju. Nigdy jednak nie opuścił jej wewnętrzny ból bycia niekochaną. Choć stała się sławna i odnosiła sukcesy, nigdy nie wierzyła w siebie ani w to, aby znalazł się ktoś, kto mógłby ją pokochać.

Trzykrotnie wychodziła za mąż – za każdym razem za człowieka, który jej nie akceptował. I nawet, kiedy te związki okazywały się niedobre, nie potrafiła się z nich wyzwolić. Odrzucała wartościowych mężczyzn, a pragnęła takich, którzy ją wykorzystywali. Chorobliwie zazdrosna, nękana atakami paniki, uzależniła się od alkoholu i seksu, aby w końcu stać się lekomanką. Kiedy patrzyła w lustro, nienawidziła siebie. Wydawała się sobie brzydka i nieudana. Kilkanaście razy usunęła dziecko, przeszła ponad 20 operacji ginekologicznych i siedmiokrotnie usiłowała popełnić samobójstwo. Umarła w wieku 36 lat. Nazywała się Marilyn Monroe*. Cierpiała na miłosną obsesję.

(źródło: papilot.pl)

*tak naprawdę nazywała się Norma Jeane Mortenson, Marilyn Monroe to jej pseudonim.

To jest wręcz nie do pomyślenia, że najbardziej rozpoznawana twarz tego i ubiegłego wieku ciągle czuła się niekochana i brzydka, a obecnie jest uznawana za ucieleśnienie marzeń wielu mężczyzn (i kobiet).

Główną myślą, jaką chciałam przekazać, publikując tu tę historię, po raz kolejny jest taka, aby nie oceniać pochopnie innych ludzi, a zwłaszcza wtedy, kiedy nie krzywdzą swoim zachowaniem innych.

Zobacz też: Kompleks Madonny i ladacznicy...

1 komentarz:

  1. Jakie to smutne.. Wiedziałam, że miała jakieś problemy ze sobą, ale nie aż takie ! Zawsze dążymy do ideału, laski które robią sobie pełno operacji nie robią ich dla siebie robią je dla kogoś, żeby faceci je pragneli i żeby ktoś się w nich zakochał. Sama mam obsesyjną chęć powiekszenia sobie biustu. :/ I co zrobić? Nie wytłumaczysz kobiecie...

    OdpowiedzUsuń