piątek, 14 czerwca 2013

Dalej bez zmian?

Pół roku minęło, odkąd wyjechałam z Polski, przez co nie mam możliwości obserwowania tylu polskich mężczyzn na ulicach. A przecież nie będę odnosić tego, co widzę u Polaków w Wielkiej Brytanii do facetów mieszkających w Polsce. Wydawało mi się, że sytuacja się nieco polepszyła, jednak list Wkurzonej do Wysokich Obcasów mnie lekko zszokował.




Chociaż wciąż się łudzę, że w mieście, z którego pochodzę, jest inaczej. Przytoczę fragmenty, które najbardziej nas interesują:

"Przez ostatnie trzy lata nie poznałam żadnego faceta, który byłby wykształcony, rozgarnięty, niebrzydki, miał poczucie humoru, pracę, pasję itd., był normalny i sam. Tacy panowie mają już żonę i co najmniej jedno dziecko, świetnie się z nimi gada, no ale przecież nie o gadanie tu chodzi."

Tutaj nie wiadomo, czy chodzi o całą populację mężczyzn czy też tych w grupie wiekowej autorki listu, która ma 35 lat. Kiedy jednak zajrzymy na koniec, zobaczymy, że Wkurzona ma na myśli mężczyzn po 30. roku życia.

"No więc postanowiłam zapytać: gdzie się pochowaliście, wszyscy wykształceni, rozgarnięci, niebrzydcy, z poczuciem humoru, fajną pracą i pasjami, normalni faceci po trzydziestce!? Może czytacie ''WO''? Bo na siłowni raczej was nie ma. Na kursie foto też nie. Jesteście czy mam sobie odpuścić i zająć myśli czymś bardziej pożytecznym?"

Tutaj przyznam, że panienka się nieco zagalopowała. "Fajną pracę"? A co to znaczy "fajna praca"? Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że "żadna praca nie hańbi", jednak tych hańbiących zajęć jest naprawdę niewiele. Jeśli nie kradnie, nie krzywdzi nikogo i nie jest kurwą ani alfonsem, to wszystko jest w porządku. Jednak fakt, że autorka listu nie trafiła na rozgarniętego i przystojnego faceta jest wstydem. Dla kogo? Dla gatunku męskiego. Przez nasze wymagania i fakt, że niewielu z Was jest w stanie im sprostać, powstają takie strony czy blogi jak ten.
Może być tak, że mężczyzna, którego poszukuje Wkurzona, kursuje jedynie między pracą a domem, bo jest przytłoczony bagażem doświadczeń i obawia się kolejnych cierpień. Prośba dla takich osób: weźcie się w garść, wyjdźcie gdzieś i uwierzcie, że macie szansę na szczęście, bo to może Was komuś brakuje w życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz