Jestem właśnie na kursie skutecznego komunikowania się :) jeśli tak to można nazwać. Mam kontakt z otwartymi na świat ludźmi, z którymi mogę się wymienić swoimi poglądami... Opisując im tego bloga, przedstawiłam im, co chcę osiągnąć. Doszłam do wniosku, że chciałabym dzięki temu blogowi rozszerzyć horyzonty myślowe wielu ludzi. Na ile mi się to uda? Nie mam pojęcia.
O czym piszę? Sądzę, że zbyt wielu ludzi ma ograniczone horyzonty. Za nic nie chcą się otworzyć na wiele zjawisk we współczesnym świecie. Ograniczenie umysłowe bierze się z myślenia utartymi i niezmiennymi od lat schematami typu: "jak zadbany to gej", "jak czarny to len", "jak muzułmanin to terrorysta" i wiele innych.
Facet opisywany w którymś z poprzednich postów reprezentuje takie ograniczenie. Chciał zgrywać inteligentnego, wygłaszając swoje rasistowskie poglądy, typu że narkotyki zostały stworzone dla czarnych, a zobaczywszy mnie z czarnoskórym znajomym, zapytał z pogardą, czy się z nim ruchałam :/
Znajomych z odmiennych kultur, czy to Nigeryjczyków, czy to wyznawców islamu, mam mnóstwo i żaden z nich nie pokazuje sobą takiej ciemnoty jak wielu Polaków. W każdej kulturze dostrzegam coś pięknego. Śmieję się z ludzi, którzy wygłaszają swoje ksenofobiczne poglądy, bo to świadczy o ich zacofaniu, nie będę się szczypać z żadnymi eufemizmami. Sama miałam dość radykalne poglądy dotyczące muzułmanów, ale podczas wymiany poglądów z różnymi ludźmi zweryfikowałam je. Tak powszechnie krytykowany "jihad", czyli "święta wojna" to nie zwalczanie innowierców, tak jak do niedawna myślałam. W Koranie "święta wojna" oznacza wojnę z samym sobą, wewnątrz siebie. To według mnie jest wspaniałą rzeczą. W Tunezji obok siebie żyją i chrześcijanie, i muzułmanie, jednak konflikty na tle religijnym zdarzają się rzadko.
Zatem można, a nawet warto się mylić, jeśli jednak ktoś uparcie trwa w swoich przekonaniach tylko ze względu na stałość swoich przekonań, to dla mnie jest imbecylem. I krytyczna będę nie w stosunku do jakiejś rasy czy wyznania, tylko w stosunku do ludzkiej głupoty, która chyba nie ma ograniczeń.
P.S. Szukałam w Internecie jakiejś antyrasistowskiej ilustracji, jednak nie znalazłam niczego, co warto byłoby tu umieścić. Natknęłam się jednak na ciekawe zjawisko: zdjęcie białej Pepsi z obrazkiem czarnego dziecka z napisem "That's racist!". Żeby było jasne: czegoś takiego nie uznaję za rasizm. Tak samo jak obrażenia kogoś czarnoskórego przez białego bez podtekstu rasistowskiego lub w sytuacji na odwrót. Za rasizm nie uznaję też np. reklamy czekolady z tekstem "Usuń się Naomi, w mieście jest nowa diva" jak i wielu innych reklam bez żadnego podtekstu rasistowskiego, gdzie takiego się w nich dopatrywano. Rozumiem kwestię poprawności politycznej, ale nie popadajmy w paranoję.
P.S. 2. Z racji tego, że jest to blog adresowany do mężczyzn, którzy chcą zmian w swoim życiu, chcę zawrzeć myśl, którą zamierzałam przekazać w tej notce:
Chcesz mieć dziewczynę o wąskich horyzontach myślowych? Sam takie miej.
Chcesz mieć mądrą partnerkę? Poszerzaj swoje horyzonty myślowe, otwórz się na świat.
I to jest sposób, w który należałoby zakończyć tego posta.
Zobacz też: Charakter idealnego mężczyzny, Pedał? Nie sądzę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz