Pokazywanie postów oznaczonych etykietą głupota. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą głupota. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 26 stycznia 2014

Zazdrość kluczem do biedy

Co roku, w okolicy trwania Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy rozgrywa się burzliwa dyskusja w mediach na temat całej tej akcji oraz jej motoru napędzającego, Jurka Owsiaka. Jedni chwalą go za to, co robi dla wielu dzieci i ich rodzin, finansując sprzęty medyczne z pieniędzy zebranych w czasie WOŚP. Inni się oburzają, że część tych pieniędzy bierze do swojej kieszeni. Żądają ujawnienia rozliczeń Owsiaka z działalności, sugerując, że ukrywa część pieniędzy.

Ostatnio rozgrywa się też inna afera, chociaż znacznie cichsza. Ujawniono, że uczestnicy programu Ekipa z Warszawy już zaczynają zarabiać na swojej popularności. Trybson żąda podobno nawet 4,5 tysiąca złotych za pojawienie się na imprezie, Paweł Mariano Italiano 1,5 tysiąca. Od razu posypały się komentarze, że wystarczyło "dać dupy na wizji" lub bluzgać, żeby zostać sławnym i zarabiać kupę kasy.

Biedni lubią zarządzać pieniędzmi każdego, tylko nie swoimi! To, że Jurek Owsiak bierze dla siebie część zebranych pieniędzy? A niech bierze! Przez to, że wkłada wiele wysiłku w te akcje, należy mu się. Jeśli Owsiak ma nie zarabiać na tym, co robi, to niech nikt nie zarabia na swojej pracy! Najlepiej, żeby wszyscy pracowali za darmo. Tak samo Ekipa z Warszawy. Za co oni teraz zarabiają? Za imprezowanie, chlanie i bzykanie? Prawda jest taka, że to, ile teraz zarabiają, przypłacili utratą prywatności, hejtami w Internecie, a nawet utratą znajomych czy zszarganymi nerwami swoich bliskich.
Ci, którzy są bogaci, chociażby mentalnie, nie wdają się w ogóle w tę dyskusję, a nawet życzą lepiej między innymi tym wyżej wspomnianym! A ci, którzy tak hejtują, pozostaną biednymi, jeśli nie zmienią swojego nastawienia. Dlaczego? Bo wolą innym życzyć źle niż samemu poprawić swoją sytuację.

wtorek, 10 grudnia 2013

Smutny, bo Polak

Kiedy studiowałam, załapałam dorywczą pracę. Była to praca na kasie w jednym z supermarketów w Sopocie. Za najmniejsze potknięcie zdarzały mi się niemiłe incydenty ze strony klientów.

niedziela, 28 lipca 2013

Stereotyp? Nie do końca...

Niewątpliwe największym wydarzeniem tego miesiąca był koncert Rihanny po Openerze w Gdyni. Przynajmniej miał nim być. Najwięcej hałasu jednak było o wyjście Rihanny na plażę w Sopocie. Gwiazda w filmiku zamieszczonym w Internecie stwierdziła, że czuje się jak zwierzę w klatce, zaś po powrocie z plaży stwierdziła, że nie odpoczęła tak jak tego chciała. Widząc zdjęcia i filmy zamieszczone w Internecie wcale się nie dziwię. Za piosenkarką ciągle łaziły tabuny ludzi z telefonami w dłoniach i się na nią gapiły.


Źródło: plotek.pl

piątek, 31 maja 2013

Głupie nawyki facetów prowadzące do przedwczesnej śmierci

Jedną z przyczyn, dla której założyłam tego bloga, była mała ilość heteroseksualnych mężczyzn przypadających na jedną heteroseksualną kobietę (i to, że nie wszyscy z nich są atrakcyjni i interesujący, o czym nieraz pisałam).

środa, 17 października 2012

Najgorsze randki z punktu widzenia dziewcząt

Ku przestrodze przed popełnieniem tych samych błędów, co ci delikwenci, zamieszczam zestawienie najgorszych randek znalezionych na innych forach. Robiąc to, co oni, można się w najlepszym wypadku narazić na śmieszność...

"To był chyba październik. Ciepły, słoneczny dzień. Pan X (tak go będę nazywać) zaprosił mnie na spacer. Ustaliliśmy, że oboje w tym samym czasie wyjdziemy z domów i spotkamy się w połowie drogi (mieszkaliśmy jakieś 4 km od siebie). Nie dość, że zaczęło lać, to jeszcze okazało się, że jak byłam prawie na jego ulicy, on dopiero wychodził z domu! Mimo tego, że byłam mokra i zmarznięta, nie zaprosił mnie do siebie, żebym się wysuszyła i musieliśmy te 4 km iść do mnie. Jak już się przebrałam, przynudzał chyba do 22.00 i nie spieszyło mu się do domu! Chyba nie muszę dodawać, że to była pierwsza i ostatnia randka z tym osobnikiem! big_smile Dziś wspominam to z uśmiechem na ustach, ale wtedy byłam zażenowana i rozczarowana:)" (źródło: NetKobiety.pl)

"Tańczyłam z jakimś chłopakiem na disco, pijana byłam niestety, pomacaliśmy się. Po dwóch dniach spotkanie - ten mi smarował jaka jestem cudowna, przytulał, aż w końcu tak przytulił że czułam jego dreda pulsującego na moim udzie. W tym momencie podziękowałam i uciekłam gdzie pieprz rośnie. Dzwonił (wyczaił skądś mój numer), manewrował ale na szczęście po kilku tygodniach (SIC!) się odczepił. Dodam że na randkę przyszedł w bluzce wpuszczonej w wysoki stan spodni i poplamionej dyskretnie ćwikłą" (źródło: Forum O2)

"mi sie kiedys trafil jakis napaleniec, ktory przez cala randke mial wzwod, nie moglam powstrzymac sie od smiechu, kiedy staral sie ukryc podniecenie i trzymal reke w kieszeni co za obles, ale jakos wtedy mnie to nie przezazalo, a to mogl byc jakis dewiant na szczescie skonczylo sie na tej jednej randce i powiedzialam mu w oczy, ze milo bylo, ale nie pasujemy do siebie" (źródło: Forum O2)

"moja najgorsza randka.... było to dawno... i pamiętam ze były moje imieniny. Chłopak zaprosił mnie na kolacje za którą jak się później dowiedziałam musiałam sama zapłacić. Dobrze, że kwiatków sama sobie nie musiałam kupować;/" (źródło: forum ABCZdrowie)

"U mnie najgorsza randka do tej pory to była jak mój były stwierdził że zabierze mnie w cudowne miejsce, takie romantyczne i w ogóle, ochy i achy.... nie zgadniecie gdzie mnie zabrał..... ????.. Było ciemno leżeliśmy oglądaliśmy gwizdy a tu nagle jakaś latarka ( tak nam się wtedy wydawało) potem druga... ale jakoś tak dziwnie bo światła wydawały się coś za blisko. Potem kolejne ale patrzymy a to światła samochodu. potem jakieś krzyki, wrzaski i nagle za krzaków wypada do nas 5 facetów w mundurach pod bronią... Ja w pisk... Co się okazało......Że mój były zabrał mnie na poligon wojskowy... I akurat w trakcie naszej romantycznej randki były manewry...." (źródło: forum ABCZdrowie)

"Moja najgorsza randka? Facet stwierdzil w trakcie rozmowy, ze lubi puszczac bączki pod koldra... Gdyby tego bylo malo, jak powiedzialam po tym, ze juz wlasciwie to na mnie pora, zaczal robic oczy jak ten kot ze shreka. Sama nie wiedzialam czy sie smiac, czy plakac. Chyba nie musze mowic, ze to byla pierwsza i ostatnia randka" (źródło: NetKobiety.pl)

"ech najgorsza randka... była u mnie 6 lata temu. Wszystko zapowiadało się fajnie, spotykaliśmy się, dobrze rozumieliśmy, poszliśmy na kolację i potem do niego. .. i to co u niego w domu zobaczyłam przeraziło mnie.... brud smród i nie wiem co jeszcze. W dodatku kiedy isę rozebrał moim oczom ukazały się brudne białe majty.... uciekam stamtąd i więcej nie wróciłam." (źródło: forum ABCZdrowie)

Może Wy macie jakieś doświadczenia, którymi chcielibyście się podzielić? Mile widziane komentarze zarówno kobiet, jak i mężczyzn :)

wtorek, 17 stycznia 2012

Pare debilnych zachowań....

To tak właściwie są przykłady, jak się zachowują leszcze, a nie faceci. I nie muszę komentować każdego przykładu z osobna, dlaczego takie zachowanie jest głupie, ponieważ zakładam, że jesteście dość inteligentni, żeby to zrozumieć. Zatem apel: nie róbcie tego, co ta banda debili na przykładach poniżej!! No chyba że chcecie zrobić z siebie pośmiewisko i być dożywotnimi samotnikami.


sobota, 1 października 2011

Rasizm, ksenofobia i inne, czyli o ograniczonych horyzontach ciąg dalszy...

Jestem właśnie na kursie skutecznego komunikowania się :) jeśli tak to można nazwać. Mam kontakt z otwartymi na świat ludźmi, z którymi mogę się wymienić swoimi poglądami... Opisując im tego bloga, przedstawiłam im, co chcę osiągnąć. Doszłam do wniosku, że chciałabym dzięki temu blogowi rozszerzyć horyzonty myślowe wielu ludzi. Na ile mi się to uda? Nie mam pojęcia.

wtorek, 27 września 2011

Pedał? Nie sądzę...

Od jakiegoś czasu przypatruję się, kogo moi rodacy nazywają pedałami... Są to osoby deklarujące swoją odmienną orientację seksualną, osoby o androgynicznym stylu (Bill Kaulitz z Tokio Hotel, Michał Szpak, Madox) oraz zadbani faceci. W związku z tym ostatnim dosyć często wypowiadałam się na różnych forach.
Borys, bo głównie o nim mowa, często jest wyzywany przez facetów od pedałów.

poniedziałek, 26 września 2011

Kozaczenie...

Ostatnio trochę za dużo pisałam o powierzchownej stronie robienia dobrego pierwszego wrażenia... Pora to zmienić :) Bowiem najbardziej wyszukany strój nie pomoże, jeśli zachowanie odpycha.
Dzisiaj rzecz będzie o kozaczeniu. Powiedziałabym, że kozaczenie to chwalenie się, popisywanie swoją rzekomą siłą, odwagą "sprytem" i/lub znajomościami podciągnięte pod agresję. Stwierdziłabym też, że to jedna z tych gorszych cech Polaków. Czym się różni chwalenie od kozaczenia się?

czwartek, 1 września 2011

"Fenomen" dresiarstwa?

Zastanawiam się, skąd w naszym kraju i między innymi w moim mieście bierze się tylu dresiarzy? Nie wiem, czy to jest wina wszechobecnej patologii, bezrobocia czy może wciąż stosunkowo niewielkiej chęci do studiowania przez perspektywę pracy albo jej braku po ukończeniu szkoły wyższej?
Obraz dresiarza (przynajmniej według mnie) przedstawia się następująco:

niedziela, 21 sierpnia 2011

Błąd nr 5: brak kultury

Ostatnio zrobiłam porządek na swojej liście kontaktów na gg, tzn. pousuwałam osoby, z którymi nie rozmawiałam. Jednak zdecydowałam się pokazywać swój status osobom spoza listy. I to był chyba mój błąd.

Błąd nr 4: byki ortograficzne

Moja przyjaciółka wróciła jakiś czas temu z gór. Poznała tam świetnego faceta.

środa, 17 sierpnia 2011

Błąd nr 1: chamski podryw

Wszyscy znamy historyjki, gdzie ktoś próbował kogoś zbajerować  tekstem typu "Bolało jak spadłaś z nieba?" albo (to już hardcore) "Zaj*bałem się w Tobie w ch*j". Niejedna dziewczyna miała wątpliwą przyjemność doświadczyć takich "uprzejmości" osobiście.

Wieśniak?

Miałam napisać, dlaczego widzę problem w tym, kiedy facet nie zwraca na siebie uwagi w pozytywny sposób...
Postaram się to wyjaśnić najprościej, jak mogę.